środa, 28 maja 2014

ROZDZIAŁ 1.

Charlotte's POV:

Znalazłam się w lesie, otaczała mnie ciemność, gdy ciągle biegłam starając się znaleźć drogę powrotną.

- Niech mi ktoś pomoże! - Krzyczałam nieustannie w nadziei, że ktoś mnie znajdzie i wyprowadzi stąd.

Cały czas czułam się obserwowana - Niech mi ktoś pomoże, błagam! - W tym momencie zaczęłam płakać, usłyszałam łamanie gałęzi. - Kto tam jest?! - Rozległo się głośne warknięcie i powoli wyłonił się wielki, włochaty potwor. Chciałam uciekać, ale nie mogłam się ruszyć, on się ciągle zbliżał aż stanął tuż przede mną. Jego oczy lśniły czerwienią i chciałam od niego uciec ale nie mogłam oderwać wzroku od jego oczu, jakbym była zahipnotyzowana.

Nagle warknął z całych sił. - Jesteś moja!

- POMOCY! 

~

- Charlotte!!

- NIE! PUŚĆ MNIE!

- Charlotte! Charlotte! Obudź się!

Usiadłam na łóżku cała spocona, z trudem łapiąc oddech.

- Charlotte, wszystko w porządku?

Rozejrzałam się po pokoju aż w końcu dostrzegłam Mandy.

- Ta. - Wzięłam głęboki oddech. - Nic mi nie jest. - Wstałam z łóżka.

- Jesteś pewna? Krzyczałaś jakbyś była mordowana albo coś.

- To był tylko zły sen, nic takiego. - Weszłam do łazienki i zaczęłam myć zęby.

- No dobra, cóż, lepiej się pośpiesz i ubierz, bo mamy piętnaście minut by dotrzeć na trening. - Powiedziała leżąc na moim łóżku, czytając gazetę.

Spojrzałam na zegarek.

- Kurwa. - Powiedziałam z pianą w ustach.

Szybko skończyłam poranną toaletę i przebrałam się w bluzkę, jakieś dresy i nałożyłam supry. Rozczesałam włosy i związałam w wysokiego kucyka, po czym wzięłam swoją torbę.

- Gotowa? - Spytała Mandy zabierając swoje rzeczy.

- Tak, chodźmy.

Zeszłyśmy na dół i wzięłam swoje klucze od samochodu.

- Mamo, jedziemy już na trening! - Krzyknęłam będąc przy drzwiach.

- Dobrze, baw się dobrze, kochanie! - Odkrzyknęła z kuchni

- Jedź ostroźnie! - Dodał Ethan.

- Będę.

Wsiadłyśmy do samochodu, który tato dał mi na szesnaste urodziny, przykre było to, że dał mi go jako 'przepraszam że nie spędzam z tobą tyle czasu ile powinienem' prezent. Moi rodzice rozwiedli się, kiedy miałam 4 lata, ojciec zostawił mamę bez niczego i musiała zajmować się również mną i Ethanem. Nie widziałam go odkąd odszedł, ostatnio słyszałam że był w Nowym Yorku ze swoją nową żoną. Szczerze mnie to nie obchodzi, ale życie bez niego jest zdecydowanie lepsze.

- Więc, Charlotte, kochasz mnie, prawda?

- Czasami, dlaczego pytasz? - Zaśmiałam się.

Wywróciła oczami, - Z racji tego, ze coraz bliżej do moich urodzin, zrobisz dla mnie wszystko, tak?

Westchnęłam. - Do czego zmierzasz, Mandy?

-Wieeeesz... Mój tato kupił mi na urodziny bilety na koncert Justina Biebera i z racji tego, że jesteś moją najlepszą przyjaciółką i tak bardzo mnie kochasz, pomyślałam, że możemy pójść razem. - Posłała mi błagające spojrzenie.

Prychnęłam. - Ty sobie żartujesz, tak? Dobrze wiesz jak bardzo nienawidzę tego kolesia, Mandy, dlaczego w ogóle to zasugerowałaś? - Powiedziałam, wjeżdżając na parking.

- No Charlotte, proszę, nie chcę tego dzielić z kimś innym, nie czułabym się dobrze... zrób to dla mnie, proszę?

Wysiadłyśmy z samochodu i weszłyśmy do studia, Mandy wciąż paplała i namawiała mnie na to, żebym z nią poszła.

Jęknęłam. - Jeśli się zgodzę to zamkniesz się w końcu?

Skinęła głową z podekscytowaniem.

- Dobrze, w takim razie pójdę, ale tylko dlatego, że są to twoje urodziny. - Wywróciłam oczami.

- TAK! Kocham cię, o boziuniu, nie pożałujesz tego! To odmieni twoje życie na zawsze! - Prawie, że krzyczała podskakując w miejscu.

- Też cię kocham, a teraz się uspokój albo zmienię zdanie. - Znowu wywróciłam na nią oczami i roześmiałam się.

Przez cały trening myślałam o tym koncercie. Nie cieszyłam się z tego, że zobaczę Justina Biebera, ale hej, może Mandy miała rację. Pewnie skończy się na tym, że będę się całkiem nieźle bawić i zmieni mnie to na lepsze.



-----------
Cześć, Słoneczka x.
Tak więc za nami pierwszy rozdział, jak się podoba?  Ja szczerze mówiąc dawno to czytałam i myślałam, że rozdziały będą dłuższe, a wyszło jak wyszło :P  + jak macie jakieś propozycje co do tłumaczeń to piszcie w komentarzach :)

+ zapomniałam dopisać, że rozdziały będą dodawane w środy i soboty :)


Love, Kasja ♥

5 komentarzy:

  1. zapowiada się ciekawie! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Natrafiłam na to ff jeszcze przed tłumaczeniem i szczerze mi się spodobało. Fajnie jest to teraz czytać w naszym języku. Życzę chęci do tłumaczenia i czekam niecierpliwie na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie się zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest, w końcu jakaś ciekawa fabuła!
    Sławny Justin Bieber wilkołakiem, aaa (mam mały atak fangirling-u) XD
    Dziękuję za tłumaczenie DB i Dirty :)
    xoxo
    Jeśli masz czas to zapraszam :)
    x-dylanchavez-x.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń