poniedziałek, 2 czerwca 2014

ROZDZIAŁ 4.

Charlotte's POV:

Wydawało się jakby wszystko dokoła zniknęło, zostawiając tylko nas dwoje. Patrzyliśmy na siebie tak długo, że zdawało się to trwać wieczność. Dopiero kiedy w końcu odwrócił wzrok i zaczął mówić, dotarło do mnie, że przerwał piosenkę.

- Ja, ee, wybaczcie. Yyy, zacznijmy od początku. - Tłumaczył wskazując na DJa i ponownie zaczął śpiewać.

- Co to do cholery było?

Odwróciłam się do Mandy. - O czym mówisz?

- Widziałam, że mieliście właśnie swój moment czy coś. - Zaśmiała się.

Wywróciłam oczami. - Nic z tych rzeczy.

- Och, błagam. Mieliście moment i dobrze o tym wiesz. - Upierała się.

- Myśl co chcesz.

Znowu się roześmiała i wrociła do śpiewania.

Popatrzyłam na Justina i uśmiechnęłam się, gdy tańczył. Trzeba to powiedzieć, chłopak jest zdolny. Przez chwilę nasze spojrzenia się spotkały i mrugnął do mnie... co? Przysięgam, właśnie przed chwilą ten 'Justin Bieber' puścił mi oczko. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu.


Justin's POV:

- Love me, love me, say that you love me. Fool me, fool me, oh how you do me. Kiss me, kiss me, say that you miss me. Tell me what I wanna hear, tell me you love me...

Byłem w środku piosenki, gdy kątem oka dostrzegłem dwie, szalenie tańczące dziewcyny, jednak to brunetka przykuła moją uwagę. Coś w niej sprawiało, że czułem ciarki w całym kręgosłupie. Podniosła wzrok i od razu byłem zauroczony. Nie mogłem przestać na nią patrzeć i wiedziałem, że ona czuje dokładnie to samo, po prostu to wiedziałem. Nawet nie zorientowałem się, że przestałem śpiewać dopóki wszyscy nie ucichli łącznie z muzyką. W końce zebrałem siłę, by przerwać ten kontakt, co jednocześnie zabijało mnie od środka.


-  Ja, ee, wybaczcie. Yyy, zacznijmy od początku. - Powiedziałem wskazując na DJa.

Zacząłem śpiewać, ale cały czas spoglądałem w stronę mojej tajemniczej dziewczyny. Był moment w którym znów na mnie popatrzyła, więc bez namysłu puściłem jej oczko, ale ona zmrużyła oczy marszcząc brwi i tylko się uśmiechnęła. Gdy obdarowała mnie tym uśmiechem, rozpuściłem się w środku i moje nogi były jak z waty... wtedy do mnie dotarło. Piosenka dobiegła końca i kiedy tłum się rozszalał, zbiegłem szybko ze sceny.

- Justin, co tam się do cholery wydarzyło? - Zapytał od razu Ryan.

Na samą myśl, ogromny uśmiech pojawił się na moich ustach. - Znalazłem ją.




----------------
Tego chyba nawet rozdziałem nie można nazwać^^ Taki krótki, że grzechem byłoby kazać wam na niego czekać aż do środy:P  Kolejny będzie już nieco dłuższy, widzimy się za 2 dni :)


Love, Kasja ♥

3 komentarze: